nieświadomie poszło 30cm włosów,a potem szczotka prostująca

>krótka historia z moim fryzjerem, czytaj albo zjedź do posta z firmą<  Dzisiejszy dzień rozpoczął się niewinnie. Wstałam jak zazwy...


>krótka historia z moim fryzjerem, czytaj albo zjedź do posta z firmą< 
Dzisiejszy dzień rozpoczął się niewinnie. Wstałam jak zazwyczaj o 6, poszłam do szkoły, wróciłam do domu, no wiadomo nudna rutyna. Od paru dobrych tygodni wyciągałam mamę, żeby zapisała mnie do fryzjera. bo moje włosy przekraczały długość mojego tułowia, więc uznałam że chyba nadeszła pora trochę je podciąć. Jeżeli chodzi o fryzjerów no mam na ich temat fobię- siedziałam dosłownie 5 dni nad przeszukaniem dobrego salonu, żeby nic nie spieprzył oraz żeby też nie życzył sobie wygórowanych cen. Po długich godzinach moja mama zadzwoniła do wybranego przeze mnie salonu, fartem udała nam się wizyta tego samego dnia, ponieważ ktoś zrezygnował. Trochę jak zawsze zestresowana, bo to w końcu osoba, która będzie odpowiedzialna za to co będę miała na głowie pojechałyśmy do salonu. I uwaga. Dużo słyszałam opinii jak to fryzjer zawsze rozumie ścięcie końcówek jako połowę włosów, jednak uważałam że ludzie trochę przesadzają. Niestety nie, bo teraz sama się o tym przekonałam. Otóż poszłam do specjalisty z zamiarem ścięcia włosów z długości i tak, żeby nabrały trochę życia (bo według moich bliskich uważali, że wyglądałam w długich włosach jak pies pluto, czy jakiś hipis). Oczywiście wszystko fajnie, umyli mi głowę, fryzjer bardzo miły, salon nowoczesny. Ja do niego mówię, proszę pana, wie pan, bez szaleństw ok. On oczywiście po konsultacji ze mną wszystko zrozumiał, doradził mi co nieco i wszystko ładnie pięknie. Ustalaliśmy nawet minimalną długość, gdzie sam mi ją pokazywał, więc na taką byłam przygotowana (czyli do 15-20 cm, powiedział że ok). Ale nie tym razem proszę państwa. Fryzjer po wszystkim, po ładnej stylizacji mówi do mnie: proszę bardzo, to Pani włosy. A ja wstaje, na ziemi 30 cm moich kłaków.
Wiem, że przesadzam, ale ja po prostu mam fioła na punkcie moich włosów i ich długości haha. Nie mówię, że nie jestem zadowolona z cięcia, bo jest bardzo ładne. ALE ta długość, czemu oni nigdy tego nie widzą?! Jeżeli jeszcze pokazuję palcem, dokąd max ma być to chyba wszystko jasne. No trudno włosy od rosną, używam jakiś wcierek odżywek i czekam do mojej naturalnej długości. Wiecie dla mnie to dosyć nowa sytuacja, bo nigdy nie czekałam na zapuszczanie włosów haha. Ostatni raz, kiedy miałam takiej długości włosy byłam w wieku bodajże 5 lat. 

Dobra salon salonami, ale co tu do mnie przyszło. Nowa szczotka prostująca! Już od jakiegoś czasu możemy zauważyć ją krążącą w internecie, np. na dresslink kiedyś była czy na alie. Jednakże firma, którą dzisiaj się zajmiemy jest o wiele konkretniejsza i bardziej profesjonalna niż te wyżej. Irresistible Me posiada siedzibę w Nowym Jorku, gdzie zajmuje się sprzedażą peruk i doczepek z naturalnych włosów, akcesoriów oraz urządzeń do stylizacji.
Z tego względu, że byli zachwyceni moimi włosami(*) zaproponowali mi pokazanie Wam i recenzję na moim blogu ich szczotki prostującej- Jade hair straightening ceramic brush.


Pierwsze wrażenie: 
Wysyłka była stosunkowo bardzo szybko- paczka dotarła do mnie w tydzień, więc jak na przesyłkę ze Stanów nie ma co narzekać.  Szczotka zapakowana jest w ładne,solidne oraz oryginalne pudełko. W środku posiada instrukcję, oprócz tego w opakowaniu mamy rozpisane wszystkie jej cechy oraz sposób pielęgnacji. Wykonana jest z przyjemnego tworzywa o takim matowym ,wykończeniu koloru miętowego, dobrze układa się w rękach oraz jest lekka, dzięki temu po dłuższym stosowaniu nie powinna boleć nas ręka. 


      Pierwszym minusem jest to, że ze względu na to, że w Stanach mają inne kontakty musiałam kupić przełącznik. Taki adapter można np. kupić w RTV/AGD za 20zł. Nie trzeba się obawiać, że urządzenie mogłoby się zepsuć podłączając go do naszych kontaktów- posiada uniwersalne napięcie. Jej najważniejszą cechą jak przypuszczam to wykonanie z ceramiki. Powłoka ceramiczna z turmalinu pozwala na łagodniejsze traktowanie włosów. Ponadto nie pozwala na oparzenie włosów czy ich zniszczenie. Jednak tutaj również mamy do czynienia z ciepłem, dlatego zaleca się używanie przy tego typu zabiegach kosmetyków do stylizacji włosów, np. termoochronny spray. Pamiętajmy, aby włosy były całkowicie suche zanim zaczniemy cokolwiek z nimi robić za pomocą ciepła! 
     Szczotka dosyć szybko się nagrzewa. Mamy 3 opcje termiczne, dzięki którym możemy dostosować ustawienia według naszych upodobań: 
180ºC [350ºF] jest rekomendowana dla delikatnych, farbowanych i słabych włosów, 
210ºC [410ºF] jest rekomendowana dla naturalnie falowanych włosów,
230ºC [450ºF] jest rekomendowana dla grubych i falowanych/kręconych włosów. 
Temperaturę możemy ustawiać sami za pomocą przycisków '+' i '-'. Nawet jeżeli zdarzy nam się o niej zapomnieć, szczotka sama po 60 minutach się wyłączą dbając o nasze bezpieczeństwo.


Działanie: 
Jeżeli chodzi o jej działanie, to raczej tutaj cudów nie ma. Co zauważyłam, że ładnie przygładza włosy, a poniekąd je nabłyszcza. Dzięki temu nie są bardzo napuszone. Jej prostowanie to nie to samo co prostownica.  Jeżeli macie naturalnie dość proste włosy, tylko trochę zmechacone to dużego rezultatu nie będziecie widzieć. Większy efekt ukaże się przy włosach falowanych lub kręconych. Jej dużą zaletą jest czas, ponieważ nie trzeba siedzieć po kilkadziesiąt minut i niszczyć sobie włosów. Tutaj wystarczy kilka machnięć ręką i gotowe. Co najważniejsze, nie psuje AŻ tak naszych kłaków jak w przypadku prostownicy czy lokówki (co nie oznacza, że nie zostawia żadnych zniszczeń). 
 Oprócz tego nie można jej używać jak zwykłej szczotki, tzn. nie wykonujemy szybkich ruchów. Tutaj trzeba dosyć wolno przeczesywać pasma, tak żeby to cokolwiek dało. 

Wnioski: 
Według mnie owa szczotka ceramiczna jest ciekawym urządzeniem. Na pewno przydałaby się dla zabieganych z rana, ponieważ w kilka minut mamy przegładzone i błyszczące włosy. Jednak cena jest dosyć wysoka jak dla nas, ponieważ w dolarach musimy to pomnożyć przez ponad 4zł. Dlatego jako tako szczotka pomimo tego, że jest fajnym przyrządem, to nie jest szczególnie jak dla mnie koniecznością.
lewa: przed                                                       po :prawa

Może szczotka prostująca nie jest szałem, jednak jeżeli chodzi o doczepki w ich ofercie to są rewelacyjne. Można wszystko wybrać według upodobań rozpoczynając od koloru, grubości, jakości oraz długości. Jak na naturalne włosy i ich profesjonalną usługę ceny nie są wygórowane. Warto zobaczyć!

 Znajdź Irresistible Me!





You Might Also Like

27 komentarze

  1. Mogłaś pokazać porównanie twoich włosów: PRZED I PO :) Ta szczotka prostująca jest super ;*

    ^ Mój blog ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat mam dobrą fryzjerkę i jeśli powiem jej, że chcę mieć podcięte końcówki, to tak robi. Kiedy ścinałam włosy o 20 cm, byłam tym zdruzgotana ("Takie długie włosy ściąć?")
    Ja akurat nie ma problemów z prostowaniem włosów, bo moje włosy są bardzo podatne ;)
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  3. Również niedawno byłam u fryzjera i także poszło 30 cm.
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. szczerze mówiąc mam 21 lat i nigdy nie byłam u fryzjera, końcówki zawsze podcinała mi mama, może kiedyś zdobędę się na odwagę i odwiedzę go

    http://dressupwithpatt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale masz genialne włosy! Ja niestety nigdy nie byłam u fryzjera, a szkoda :D Szczotka również wydaje się być interesująca:)

    Zaobserwuj jeśli się spodoba♥ Buziaki xx ZYCIEDLAPASJI.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  6. Współczuje ci historii :/ Można się spodziewać, że będzie inna końcówka od kabla :) Słyszałam o tej szczortce ♥

    londonkidx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po co się spodziewać, to logiczne skoro paczka jest za stanów że produkt nie ma końcówki europejskiej haha

      Usuń
  7. Ja do fryzjera wybieram się w styczniu. Moje włosy są do połowy tyłka, ale strasznie mnie denerwują, bo się plączą i są lekko podniszczone, dlatego podjęłam decyzję o ścięciu ich trochę za ramiona. Boję się, ale mam nadzieję, że będzie dobrze! A co do szczotki - nie przemawia do mnie, wolę tradycyjne prostownice.

    b l a c k e l e y

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna jest ta szczotka! Chętnie bym ją przetestowała i sprawdziła jak sprawdzi się na moich kręconych włosach :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! UNREALIZABLE

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne masz włosy!
    Ja również w najbliższym czasie zamieram się wybrać do fryzjera, by ściąć włosy.

    http://wieczorekm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja zaczęłam zapuszczać włosy :)
    Ciekawy produkt.
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo zaciekawiła mnie ta szczotka :)

    Pozdrawiamy cieplutko,
    www.twinslife.pl (klik)♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Rany, ale ta przygoda u fryzjera :D
    Haha, wiem co to znaczy. Niby jest ok, ale jak podetną za dużo to człowiek trochę niespokojny i zły :DD
    Hmm, szczotka jest ok, wydaje się na fajna. Ja mam włosy falowane i tak jak piszesz, byłoby widać na takich, ale ja wolę prostownicę :D
    Pozdrawiam! ♥
    http://causeilovetodream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. właśnie ostatnio zamówiłam u nich doczepki, wiec mam nadzieje, że będą dobrej jakości!


    22-ffashion.blogspot.com - klik :)
    theluckyooone

    OdpowiedzUsuń
  14. No niestety mam pecha do fryzjerów. Moja ostatnia przygoda była straszna.. dzięki temu popalone, sianowate włosy.
    Ta szczotka bardzo mnie interesuje :) fajny gadżet :)
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam prostownicę od tej firmy i jest super!<3

    Zapraszam do obserwowania:
    KLAUDENCJA.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jednak wolę zwykłą prostownice :) Co do fryzjerów.. skąd ja to znam. Na szczęście jakiś czas temu znalazłam fryzjerkę która rozumie ile to jest 2 cm :D
    Mój blog - Klik

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam dużo o tej szczotce. Wydaje się fajna jednak nie prostuję za często włosów więc jest mi zbędna. Masz śliczne włosy!

    http://shizuko-ai.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama uczę się na profilu fryzjerskim i wiem też sama jak to z tymi końcówkami jest haha ;)


    Kinga Dobrowolska – blog
    Zapraszam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Dlatego zawsze proszę mamę o ścięcie włosów :D Też mam obsesję na punkcie ich długości i szkoda by mi było stracić aż tyle centymetrów. Racja, odrosną, ale ile to będzie trwać!
    http://tenebrisriddle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Już od dłuższego czasu nie ufam fryzjerom. Zazwyczaj proszę moją mamę o ścięcie mi włosów:) Szczotka prostująca to fajny bajer :)
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi to obojętne do którego fryzjera pójdę,chociaż w sumie rzadko chodzę , bo końcówki podcina mi co 3 miesiące moja kuzynka , która jest fryzjerką , a ogólnie chcę zapuszczać włosy więc po co mi fryzjer :) Szczotka ,która prostuje-fajna sprawa :)

    https://zwyczajnaminika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczerze rozumiem twojego "bzika" na punkcie fryzjerow sama nie raz sie przejechalam na fryzjerach po to ze pewna pani z bardzo drogiego i cenionego salonu na Swietojanskiej w Gdynii zrobila mi lyse placki na glowie bo jak to stwierdzila MAM ZA GESTE WLOSY I TO BARDZO BRZYDKO WYGLADA... no wlasnie.. po wyjsciu od niej bardzo ladnie wygladalo po pierwszym przedmuchu wiatru byly widoczne moje lyse placki na glowie :/
    Nie rozumiem jakim prawem tacy ludzie pracuja w tym zawodzie no ale coz :/ Jednak kochana musze przyznac ze wlosy wygladaja przeslicznie!
    I musze kupic sobie ta szczotke ulatwilaby mi zycie! <3

    Versjada
    Youtube

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurczaki, współczuję ci takiego fryzjera. Sama nie mam zaufania do fryzjerów, ciągle chodzę do tej samej pani, której mogę powiedzieć zeby ścięła "tyle ile trzeba" i nigdy nie idzie mi więcej niż 5cm :D
    Ale, włosy nie ręka, odrosną!
    Pozdrawiam
    Mój blog-klik ♡

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne masz włosy! Mnie moje włosy denerwują, jak już są za długie, więc nie stresuje się, że fryzjerka podetnie za dużo, haha :)
    http://by-koni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja też mam fobie na punkcie fryzjerów. Zawsze coś spieprzą, jak się mówi max 2-3 cm to jadą po 10 cm i nie słuchają co klient chce, tylko to co oni chcą. Nienawidzę chodzić do fryzjera, teraz się przymierzam ale do farbowania w profesjonalnym już salonie. Trudno wydam trochę kasy, ale będę mieć pewność że nie będzie już takiej tragedii jak zazwyczaj...

    Pozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG

    OdpowiedzUsuń
  26. ŚWIETNY BLOG I POST, obserwuje!

    Poklikasz w linki u mnie w poście? Z góry dziekuje
    KLIK

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy