13:02
Jak prezentuje się rzeczywistość matury (+200!)
13:02Po raz kolejny do mnie dotarło jak szybko leci czas, o tym nie muszę chyba nikomu przypominać. Pierwszy miesiąc nauki z dziesięciu zlec...
- napisać ją rewelacyjnie, dostać się na wybrany kierunek i zapieprzać przez kolejne 5 lat, ale za pewne już w dziedzinie, którą lubisz
- napisać trochę słabiej maturę, dostać się na jakiekolwiek studia, by mieć 'coś' w papierach
- rzucić edukację i cieszyć się wolnością na kasie
Tylko sens w tym, że na szczęście życie nie działa według trzech dróg. Ilość ludzi jest równa z ilością pomysłów. Niekoniecznie musimy iść na najlepsze studia kraju, albo po za krajem by zostać kimś. Nie jest też powiedziane, że studia dadzą nam gwarancję dobrobytu w przyszłości. Zawsze najlepszym pomysłem na siebie jest wiara w swoje możliwości. Świat zmienia się w tempie trymiga, wobec czego trzeba mieć cały czas oczy otwarte i kontrolować sytuację na świecie. Nawet jeżeli teraz nam nie wyjdzie, to wyjdzie w następnym etapie. Każdy dzień może być dla nas lekcją wykorzystywaną na przyszłość. Jednakże jak wiemy nic nigdy nie przyjdzie samo, zawsze nasza praca i wysiłek popłaci, bo zostanie twoim doświadczeniem i praktyką, a tego nie da się kupić.
Wiem, że wielu młodych ludzi nie ma zielonego pojęcia jak będzie wyglądała ich przyszłość. Ciężko jest im odpowiedzieć na pytanie 'kim będziesz w przyszłości?', kryje ono za sobą wiele obaw. niewiedzy i brak pomysłu na siebie. Sama siedzę w takim dołku i pomimo tego, że chciałabym zakończyć ten post z pozytywną radą to niestety sama takiej szukam. Wiem, że wszystko zależy od nas samych. Każdy poważniejszy pomysł trzeba przeanalizować i wziąć pod uwagę, nawet jeśli przeskakujesz z kwiatka na kwiatek w dziedzinie zainteresowań i robiłeś już wszystko w swoim młodym życiu, a wciąż nie wiesz gdzie leży twój brzeg (that's me). Żyję w przekonaniu, że ten horror musi się kiedyś skończyć i zdecydowanym głosem odpowiem na dręczące pytanie ,wiedząc już którą drogą rozpocznę swoją za pewnie niezmiernie ciekawą podróż.
A tak btw rozpędzając się znowu w tematach tzw. moich zanadto głębokich przemyśleń zapomniałam dodać, że jest już Was na blogu aż dwusetka! To dziwne uczucie widząc, że tylu osobom zachciało się dołączyć do mojego grona odbiorców. Cudowny start na początek roku :) Dziękuje wszystkim czytelnikom i nie czytelnikom, ludzi komentującym i ludzi zostawiającym swoją reklamę, blogerom kreatywnym i tych dla współprac. Wszyscy tworzymy blogosferę, pozdrawiam Was gorąco!